GŁĘBOKIE POWODY
GŁĘBOKIE POWODY
Muszą być bardzo głębokie powody tego, że zasadniczo nowa w porównaniu z całym minionym okresem postawa duchowa świętego nie została odczuta (empfunden). Przy tym na pewno w otoczeniu świętego nie brakowało świadomości wielkiej osobliwości, nowości i niezwykłości jego postawy. Tomasz z Celano wypowiada nawet zdanie warte uwagi słowo po słowie: „Wszelkie twory nazywał swymi braćmi i w niezwykły, innym całkiem niedostępny sposób bystrym spojrzeniem serca przenikał każde stworzenie aż do najgłębszych tajników (Innerste), jak gdyby już dostąpił wolności [i] chwały dzieci bożych”. Wydaje mi się, że pod tym względem Franciszek faktycznie nie miał żadnego poprzednika w całej chrześcijańskiej historii Zachodu. Bernardyńska mistyka oblubienicy i miłości jest zupełnie innego rodzaju; na próżno poszukiwalibyśmy w niej kosmicznego odczucia jedności. O ile wiem, stojące poniżej człowieka twory i procesy przyrody pojawiają się w Ewangelii w tych miejscach, które zdradzają najszlachetniejsze, najgłębsze umiłowanie natury i najczystsze jej zrozumienie przez Zbawiciela; wymieniane są jednak tylko jako porównania (ais Gleichnisse) ze stosunkami i związkami zachodzącymi właściwie między człowiekiem a Bogiem, lub człowiekiem a człowiekiem.